|
|
|
Strona główna Informacje Uroczystości Wspólnota Historia parafii Parafialny Oddział Akcji Katolickiej Galerie Linki Intencje modlitewne |
Dziś święto Podwyższenia Krzyża Świętego - 14.09.2014. | ||||
KRZYŻ GOLGOTY Dowodzi powyższego święto Podwyższenia Krzyża obchodzone obecnie 14 września. Miało ono burzliwe losy, pełne spornych datacji, skomplikowanych powiązań z historycznymi wydarzeniami. Niekiedy trudno oddzielić to, co było w procesie jego kształtowania wynikiem legendy, a co wywodzi się ze sprawdzalnych faktów i udokumentowanych źródeł. W każdym razie jedno pozostaje niezmienne i zasadnicze: w centrum święta odnajdujemy Krzyż — serce religijnej praktyki. Nie chodzi jednakowoż o zwyczajny krzyż, lecz o ten, który dźwigał Jezus na Golgotę, krzyż-relikwię, czczony przez wiernych, nieustannie adorowany, pozostający znakiem indentyfikacyjnym tego, co ściśle chrześcijańskie, odnaleziony — jeśli zaakceptujemy wersję, jaką przedstawił Sokrates Scholastyk w dziele Historia Kościoła — przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna, być może 14 września 335 roku. Wówczas wyznawcy Chrystusa cieszyli się już sporymi przywilejami: byli między innymi zwalniani przez Konstantyna od płacenia podatków oraz nie podlegali służbie wojskowej, mogli też świętować niedziele jako dni wolne do pracy, kiedy to nie należało prowadzić procesów sądowych i transakcji handlowych, nadto otrzymali unormowane prawo małżeńskie i inne społeczne honory potwierdzane cesarskimi dekretami. [...] [...] Kiedy zatem uczestniczymy w celebracji Podwyższenia Krzyża Świętego, od razu uświadamiamy sobie, że tworzymy wspólnotę zabarwioną krzyżowym ościeniem. Z natury rzeczy nie możemy owego znamienia zmazać czy wykreślić z codzienności. Żyć — oznacza zanurzyć się w to, co słabe, grzeszne, powodujące ból i cierpienie. Ale równocześnie doświadczamy czegoś na wskroś umacniającego, co pozwala na chwile duchowego wytchnienia, a nawet radości. Przenika naszą świadomość i nasze ciało niemal „fizyczne odczucie”, że nie istnieje najmniejsza kropla cierpienia, której nie przeżyłby Syn Boży. Stąd nigdy nie jesteśmy w swoim cierpieniu osamotnieni. Przenikliwie zauważono, że udręka kobiet, mężczyzn i dzieci podczas wieków ujawnia niewyczerpaną głębię Bożego umęczenia, której przebłysk widzieliśmy w Ogrodzie Gethsemani. Najgłębszym sensem dziejów człowieka jest dopisywanie kolejnych rozdziałów męki Chrystusa. Dopóki one trwają, historia cierpienia Chrystusa nie zostaje w pełni opowiedziana. Dlatego tak żywotna jest coroczna liturgia Krzyża, szacunek oddawany znakowi krzyża. Jan Chryzostom wyjaśniał: „Gdy się więc żegnasz, przypomnij sobie całą treść krzyża, uśmierz w sobie gniew i wszystkie inne namiętności. Gdy się żegnasz, ozdób wtedy czoło swoje wielką ufnością, uwolnij swoją duszę. Przez krzyż wszystko, co było nam nieprzyjazne, zostało powalone na ziemię i zdeptane”. Teraz rozumiemy i z pokorą przyjmujemy, że w życiu krzyż ma uprzywilejowane miejsce. Stoi na piedestale, na duchowym widoku, nie tylko z okazji święta. Został niejako wtopiony w naszą religijną wrażliwość, dzięki której odczuwamy (często gorzki) smak istnienia, jak i radość z przebłysków dosięgającego naszych serc szczęścia. Ks. Jan Sochoń (fragment artykułu - całość na fronda.pl) "W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, W krzyżu miłości nauka". |
|||||
Fotografie Kazimierz M. Janeczko |
|
|